Naszyjnik w wersji sutasz
Nie wiem jakim cudem przetrwałam ostatnie dwa tygodnie. No właśnie- CUDEM. Intensywność pracy i bodźców różnego typu spowodowała to zaniedbanie na blogu, wybaczcie. Nie zdążyłam też pokazać mojego naszyjnika z sutaszu...
Przymierzałam się do niego bardzo długo, a na dobrą sprawę kończyłam go chyba w trzy noce.
W środku kamień - chyba jadeit zielony. Kolejne większe koraliki są już akrylowe. Gdzieniegdzie koraliki - crackle i ponownie małe akrylowe.
Pierwszy musiał być szalenie kolorowy, stąd też dobór sznurów i kontrasty.
Zawieszony jest na różowym sznurze gorsetowym.
Wielkości nie zmierzę, już zmienił właścicielkę...
A na koniec pozwolę sobie wstawić filmik, który w ciągu sekundy zmienił mój nastrój:
https://www.youtube.com/watch?v=xv1I3d9pQ1o
Miłego słuchania, oglądania, delektowania się niedzielnym wieczorem:)
Pozdrawiam,
J.
Przymierzałam się do niego bardzo długo, a na dobrą sprawę kończyłam go chyba w trzy noce.
W środku kamień - chyba jadeit zielony. Kolejne większe koraliki są już akrylowe. Gdzieniegdzie koraliki - crackle i ponownie małe akrylowe.
Pierwszy musiał być szalenie kolorowy, stąd też dobór sznurów i kontrasty.
Zawieszony jest na różowym sznurze gorsetowym.
Wielkości nie zmierzę, już zmienił właścicielkę...
A na koniec pozwolę sobie wstawić filmik, który w ciągu sekundy zmienił mój nastrój:
https://www.youtube.com/watch?v=xv1I3d9pQ1o
Miłego słuchania, oglądania, delektowania się niedzielnym wieczorem:)
Pozdrawiam,
J.
Piękny naszyjnik. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWww.allicestyle.blogspot.com
Bardzo dziękuję :)
Usuń