Słonecznik z quillingu
Drugi obraz do tryptyku stał się faktem, udało się skręcić kilka pasków, znów skład ten sam, i tak oto powstał słonecznik.
Cóż będę pisać, technika quilling jest bardzo wdzięczna, choć pracochłonna. Tym razem udało się wykonać obrazek w ekspresowym tempie.
Osobiście nie jestem zwolenniczką słoneczników, jednak dzisiaj, gdy za oknem szaro i pada, stał się ów słonecznik- słoneczkiem. Kontrast na tle nieba jest ogromny.
Co myślicie?
Pozdrawiam, J.
Cóż będę pisać, technika quilling jest bardzo wdzięczna, choć pracochłonna. Tym razem udało się wykonać obrazek w ekspresowym tempie.
Osobiście nie jestem zwolenniczką słoneczników, jednak dzisiaj, gdy za oknem szaro i pada, stał się ów słonecznik- słoneczkiem. Kontrast na tle nieba jest ogromny.
Co myślicie?
Pozdrawiam, J.
Asia -to jest cudne ! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję CI!
Usuń:):):)
ja też nie koniecznie jestem zwolenniczką słoneczników. Ale podoba mi się efekt. Jak jeszcze trzeci obrazek stanie sie faktem, na zielonej ścianie kuchni będzie wyglądać pięknie :)
OdpowiedzUsuńTak. RAcja. Przy dwóch wygląda dobrze, przy trzech... No ale cóż, gimnastykuj paluszki...
UsuńPięknie Asiu, to musiało być bardzo czasochłonne, ale efekt jest świetny!
OdpowiedzUsuńDzięki Ci. Te dwa obrazki pokazują jak bardzo gusta ludzkie są różne. Moim ulubieńcem jest hibiskus:) Tobie na parapetówkę zrobię. I promise :)
Usuńno to super:) masz jeszcze troszkę czasu na wykonanie:D
Usuń