Steampunkowe kolczyki z żywicy

Mieć odwagę być sobą.
Dziś taki temat mam w głowie, a do pokazania- pierwsze z wielu kolczyków z żywicy. Steampunkowe, niebanalne, jedyne w swoim rodzaju.


Zabawa z żywicą wymaga czasu, cierpliwości i wytrwałości. (Żeby nie pchać łap czy już może przypadkiem zaschło...) Z jednej strony bardzo podobają mi się zasuszone kwiatki, takie też zrobiłam, a z drugiej estetyka steampunk skradła moje serce.


Trybiki są zakupione przez Internet, ale udało mi się zdobyć również od Prawdziwego Zegarmistrza. Polecam, mają takie skarby, które są im już niepotrzebne. Żywica... kocham i nienawidzę jednocześnie.


Mieć odwagę być sobą. Kapitalnie nazywa to wszystko Milan Kundera w tekście, który wstawiłam poniżej. Zmusza do zadawania pytań...
Więc oto ja.




PS. Czyżby jednak wtorek był dniem publikowania??
Dużo dobra, ktokolwiek to jeszcze czyta.
 J. 

Steampunk aesthetics stole my heart some time ago...
Epoxy resin earrings are one of the newest jewellery I have made. They are small, quite light, and unconventional.  I must say that this technique is the best way to express myself, however you must be VERY patient, persistent, and gentle. I like the final result. It's original.

Best wishes, J.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzór anioła do kartki wyszywanej

Kartki świąteczne

Filcowy igielnik w kształcie kaktusa